Postanowiliśmy nie jechać bezpośrednio do Riobamba, ale w Ambato odbić do Guaranda i dopiero stamtąd jechać do Riobamba ze względu na bajeczne widoki jakie można podziwiać po drodze (nadkładając kilka godzin). Wysiedliśmy przy głównej drodze w Ambato i wypatrywaliśmy autobusu w kierunku Guaranda. Ponieważ niestety w Ambato byliśmy dopiero ok. 14, a nie doczytaliśmy, że autobus do Guaranda to jakieś dwie godziny, z Guaranda do Riobamba kolejne dwie plus czas na przesiadki... Baliśmy się, że za późno dotrzemy do Riobamba i nie dostaniemy biletów na pociąg do Nariz del Diablo (włączając w to podróżowanie na dachu na czym nam bardzo zależało). Nie mieliśmy też hotelu w Riobamba, nie uśmiechało nam się szukanie noclegu po zmroku w obcym mieście z plecakiem na plecach. Zaryzykowaliśmy jednak i wsiedliśmy do autobusu do Guaranda, który okazał się strasznie zapchany i nie było nawet miejsca na plecaki, które musieliśmy trzymać pod brodą na kolanach. Po 15 minutach zdecydowaliśmy, że ze względu na późną godzinę (było już ok. 15) i niepewność czy jak dotrzemy do Guaranda to nie będzie za późno na jakikolwiek autobus do Riobamba, wysiąść na pierwszym przystanku i wrócić do Ambato a stamtąd bezpośrednio do Riobamba. Ominęły nas widoki, których nie widzieliśmy, więc nie wiemy czego żałować...