Pomimo stresu z hotelem w Buenos Aires nie mieliśmy żadnej rezerwacji w Puerto Iguazu. Ale na szczęście już w czwartym odwiedzonym miejscu znaleźliśmy przytulny pokoik. Puerto Iguazu nie jest miastem, w którym chciałoby się spędzić cały urlop, chociaż nie brakuje w nim świetnych restauracji (Terra) i barów. Miasto jest nastawione na turystów, którzy przyjeżdżają zobaczyć wodospady i zostają tu jedną, dwie noce.
Oprócz wrażeń kulinarnych pozostało nam mocne wrażenie kolorystyczne - Puerto Iguazu wygląda jak zardzewiałe miasto - od okolicznych czerwonych skał wszystkie drogi, chodniki, część domów mają rdzawe zabarwienie. Dziwny widok.