Mnóstwo osób byłoby spakowanych już od tygodnia, ale my zaczęliśmy ok 21.00 w sobotę. Jeszcze tylko wyrzucić śmieci, jeszcze jakieś rzeczy do garażu, zgrać ostatnie płyty na iPoda, odprawa online ... Ewa poszła spać ok. 2 a ja o 3.30. Później - już z górki, budzik zadzwonił o 3.45 więc rześcy jak poranek za oknem ;) pożegnaliśmy nasze polskie gniazdo i w drogę. O 4.15 zamówiona taksówka podjechała i ruszyliśmy na lotnisko.
Polecamy odprawę przez internet. Lecąc Brytyjczykiem można się odprawić na wszystkie loty, wybrać miejsca i wydrukować boarding pass. Ma to taką zaletę, że nie stoi się w kolejce tylko zostawia bagaż przy okienku fast bag drop. Oczywiście zostaliśmy dwa razy ofuknięci przez jakiegoś jegomościa, że kolejka obowiązuje wszystkich i na nic zdały się tłumaczenia o jakiejś odprawie w sieci. Widział ktoś kiedyś sieć?